Dzień dobry moi drodzy! 🙂 Mamy pełnię lata, a co za tym idzie naprawdę zatrzęsienie owoców i warzyw na bazarkach. Szkoda tylko, że ceny wyższe z roku na rok ale i tak trzeba korzystać i objeść się na zapas witaminami 🙂 Jednym z takich typowych lekkich, letnich śniadań jest pudding chia z morelami i porzeczką ale możecie zrobić go z dowolnymi owocami, jakie Wam sie tylko wymarzą. Swoją drogą to już chyba trzeci wpis z chia na blogu (tak, tak – bardzo lubię te małe niepozorne nasionka 😀 ) zatem sprawdźcie jak wyglądały moje pozostałe propozycje.
Pudding sam w sobie robi się króciutko, kwestia wymieszania kilku składników ale masa musi odstać w lodówce kilka godzin. Najlepiej zostawić ją na noc, wtedy jest większe prawdopodobieństwo, że rzeczywiście doczeka nienaruszona. Naprawdę ciężko się czasem powstrzymać, żeby nie podjadać! 😉 Tym samym jest to idealne śniadanie nawet w ciągu tygodnia. Wystarczy zrobić pudding dzień wcześniej i wstawić na noc do lodówki a na drugi dzień możemy się delektować pysznym śniadaniem siedząc o poranku przed pracą na tarasie. Mała rzecz a cieszy.
Oczywiście przypominam ponownie, że chia jest zaliczana do superfoods a o jej właściwościach możecie przeczytać tutaj.
A jakie są Wasze ulubione letnie śniadania? 🙂
Pudding chia z morelami i porzeczką
Course: ŚniadanieDifficulty: Łatwy2
porcje5
minutesSkładniki
4 łyżki nasion chia
mała puszka mleczka kokosowego (150 ml)
1 szklanka mleka (może być zwykłe, może być roślinne)
2 łyżeczki syropu klonowego bio
2 łyżki wiórków kokosowych
owoce do dekoracji
Krok po kroku
- Nasionka wrzucamy do większej miski (zwiększą swoją objętość kilkukrotnie) i wlewamy wszystkie płynne składniki. Mieszamy dobrze, żeby każde nasionko było pokryte.
- Odstawiamy na blat i obserwujemy – chię trzeba kilka razy przemieszać jak zacznie się zwiększać, żeby nie zrobił się tzw. glut 😉
Po kilku przemieszkach i około 20 minutach wstawiamy miskę do lodówki na kilka godzin a najlepiej na całą noc. - Na drugi dzień przekładamy do miseczek lub szklaneczek, dekorujemy owocami i komosą (u mnie na dnie) i gotowe.