Jajka to taki klasyk weekendowych śniadań – przynajmniej w mojej rodzinie. A szakszuka to królowa tych śniadań. Już od rana w niedzielę słyszę na początku nieśmiałe i ciche: “Szakszuka…. szakszuka…”, potem już coraz bardziej zdecydowane pomruki aż w końcu zdecydowanym tonem M. oświadcza, że dziś na śniadanie robię szakszukę 🙂 No dobrze, jak robię to robię, ale może w takim razie coś by zrobić tym razem inaczej? 🙂 Więc padło na mozzarellę. Początkowo M. kręci nosem ponieważ jedyna słuszna dla niego szakszuka to ta z papryką i fetą, ale po wylizaniu patelni na błysk jednak akceptuje takie odstępstwo 😉 Zatem drodzy Państwo, dziś na stół wjechała szakszuka z mozzarellą i boczkiem! Voila!
Szakszuka na tyle zwojowała nasze serca, że robię ją przynajmniej 1-2 razy w miesiącu, zazwyczaj na niedzielne śniadanie. I wam również polecam. Zwłaszcza jeśli już sama myśl o jajecznicy sprawia, że odechciewa Wam się śniadań, to szakszuka leci na ratunek. Gwarantuje, że odmieni Wasze poranki i zapomnicie o tej przerażającej rutynie. Nie ma w końcu wiele lepszych rzeczy niż aksamitne, płynące żółtko otulone kocykiem z soczystych i słodkich pomidorów. Szakszuka jest zdecydowanie moim comfort food i potrafi sprawić, że szary i smutny poranek rozjaśnieje słońcem. 🙂
A co u Was jada się na weekendowe śniadania? 🙂
Szakszuka z mozzarellą i boczkiem
Course: ŚniadanieCuisine: BliskowschodniaDifficulty: Łatwy2
porcje10
minutes15
minutesŚniadanie mistrzów i klasyka niedzielnych śniadań.
Składniki
4 jajka (najlepiej wiejskie)
puszka pomidorów
pół czerwonej papryki
plaster boczku
pół kostki mozzarelli
1 ząbek czosnku
1/2 łyżeczki oregano
1/2 łyżeczki ostrej papryki
1 łyżeczka harissy ( można pominąć)
1 łyżeczka słodkiej papryki
szczypiorek, bazylia, pietruszka – do dekoracji
Krok po kroku
- Pokrój boczek na mniejsze kawałki i wrzuć na patelnię do wytopienia. Zbędny tłuszcz zlej.
- Pokrój paprykę w kostkę i dorzuć do boczku, gdy już będzie gotowy. Posiekaj czosnek i również dodaj. Dorzuć wszystkie przyprawy i przesmaż na większym ogniu przez ok. 1-2 minuty.
- Wlej pomidory wraz z zalewą i smaż na średnim ogniu przez około 10 minut. Trzeba obserwować, generalnie chodzi nam o to, żeby sos trochę odparował. Na tym etapie również próbuję sosu, czy nie jest zbyt kwaśny. Jeśli tak jest, dosyp szczyptę lub dwie cukru.
- Zrób cztery zagłębienia w sosie i wbij w nie jajka, powtykaj pokrojoną w plastry mozzarellę, przykryj pokrywką i smaż ok. ok 3-4 minuty ale znowu – obserwujemy! Ja nie lubię ściętych żółtek więc zdejmuję szakszukę od razu z ognia gdy tylko białko jest akceptowalnie ścięte.
- Wyłóż na talerze, posyp zielonościami i wcinamy 🙂
Notatki
- Plaster boczku to u mnie plaster o grubości około 0,5 cm i długości ok 8 cm.
